Bramki: 61' Gogola, 85' Dudek, 90+1' Mroszczak
Skalnik: Kantor - Chełmecki, Kulpa, G. Nowak, Skrzypiec - Hasior, Żarnowski, P. Nowak, Fritz (74' - Chochla), S. Nowak, Bajdel, P. Nowak
Podhale Nowy Targ: G. Antolak, Anioł, Gąsiorek, Krzystowniak, Janasik, Gogola, Hałgas, Świerzbicki (90' – Bobak), Lichacz (56' – Mroszczak), Misiura (65' – Antolak R.), Dudek (86' - Bobek)
Żółte kartki: G. Nowak, Fritz – Anioł, Gogola
Wynik jakim zakończyło się spotkanie inaugurujące sezon, na stadionie Skalnika, nie oddaje do końca przebiegu meczu. Gdyby napastnicy drużyny z Kamionki Wielkiej zachowali więcej zimnej krwi w sytuacjach strzeleckich – już w pierwszej połowie gospodarze mogliby uzyskać trzy-bramkowe prowadzenie.
Od pierwszej minuty drużyna Skalnika 'przycisnęła' gości, czego efektem była duża ilość rzutów rożnych i groźnych akcji. Już w 7 minucie Adam Bajdel mógł otworzyć wynik spotkania, jego strzał z 25m, został jednak z najwyższym trudem wybity poz bramkę, przez doskonale dysponowanego, przez całe spotkanie G. Antolaka. Podobna sytuacja miała miejsce 6 minut później - piłka po strzale Bajdla, znów została wybita 'czubkami' palców. 3 minuty później Bajdel znów znalazł się w doskonałej sytuacji, wykorzystał on złe ustawienie bramkarza, ograł go i oddał strzał na bramkę, w której jednak stał obrońca gości i z linii bramkowej wybił piłkę. Kolejne minuty nie zmieniały obrazu spotkania. Kolejnej dogodnej sytuacji nie wykorzystał Grzegorz Żarnowski, którego strzał z 16m, został wyłapany przez Antolaka.
To dzięki bramkarzowi drużyny gości, drużyna z Nowego Tragu zachowała czyste konto. Mimo bardzo dobrej postawy Antolak nie ustrzegł się jednak karygodnych błędów. W 32 minucie, po niefrasobliwym wybiciu piłki prze golkipera gości, piłka trafiła do Bajdla, który automatycznie znalazł się w sytuacji 'sam na sam'. Niestety również ta okazja została zmarnowana – piłka kopnięta przez napastnika Skalnika, trafiła prosto w rozpaczliwie interweniującego Antolaka. Piłkarze z Nowego Targu zdołali spłodzić pierwszą groźną i zakończoną strzałem akcję, dopiero w 39 minucie gry. Piłka jednak nie trafiła nawet w światło braki.
Chwilę po przerwie znów Adam Bajdel był o milimetry od otworzenia wyniku spotkania. Po dośrodkowania Piotra Nowaka w pole karne, napastnik gospodarzy oddał strzał głową, który z najwyższym trudem został przeniesiony ponad bramkę przez bramkarza gości.
Kluczowym momentem meczu okazała się 61 minuta, kiedy to błędne ustawienie w obronie pozwoliło gościom zdobyć bramkę. Piłka nieco przypadkowo trafiła do Gogoli, który na 16 metrze przez bramką Sebastiana Kantora, miał czas ją przyjąć i oddać mocny strzał. Mimo że bramkarz Skalnika miał piłkę na rękawicach, nie udało mu się jej zablokować. Kolejne bramki wynikały z ofensywnego ustawienia gospodarzy, którzy za wszelką cenę chcieli doprowadzić do wyrównania. W 85 minucie jedną z kontr udało się zakończyć celnym strzałem Dudkowi. Drugą 6 minut później wykorzysta Mroszczak.
W ten sposób Skalnik Kamionka Wielka po trzech kolejkach, zdołał zgromadzić na swoim koncie, zaledwie jeden punkt. Kolejnych będzie szukał w spotkaniu z LKS Nowa Jastrząbka, o co zapewne będzie trudno, gdyż w poprzednim sezonie, w dwóch spotkaniach z tą drużyną, Skalnik nie zdołał strzelić nawet bramki.