Kolejka 17 (zaległa)
Bramka: 49' I. Gryboś
Kartki: czerwona (2 x żółta) M. Kłębczyk : Kulig M.
Skalnik Kamionka Wielka: Sebastian Kantor, Tomasz Stojda, Leszek Chełmecki, Jakub Kulpa, Michał Kłębczyk, Marek Chochla, Jakub Filip (75' Grzegorz Żarnowski), Słowomir Michalik, Adam Bajdel, Ireneusz Gryboś, Sebastian Nowak
Jadowiczanka: Piątek, Kulig Michał, Kulig Łukasz, Gliwa, Witowicz, Rytel, Rojkowicz, Rydz, Bujak, Sacza, Dzieński
Pierwsza połowa spotkania upłynęła w dość sennej atmosferze, pod znakiem walki w środku pola. Obydwie drużyny rzadko przedostawały się pod pole karne rywali, brakło też groźnych strzałów na bramkę. Dobrze spisywali się bramkarz obydwu drużyn, którzy pewnie wyłapywali dośrodkowania.
Lekkie ożywienie na boisku nastąpiło dopiero grubo po 30 minutach gry. Jednak jedynym jego efektem była żółta kartka dla Michała Kłębczyka, który taktycznym faulem powstrzymał dobrze zapowiadającą się akcję rywali.
Na początku drugiej połowy prawym skrzydłem groźnie atakował Marek Chochla. Po jednej z szarż, zawodnik Skalnika Kamionka Wielka wywalczył rzut rożny, który jak okazało się później był kluczowym zdarzeniem całego spotkania. Nietypowe wykonanie rzutu rożnego przez S. Michalika, który krótko podał do M. Chochli i otrzymawszy piłkę z powrotem, dopiero zacentrował, opłaciło się. Centra trafiła na głowę najlepszego napastnika Skalnika, I. Grybosia, który mocnym strzałem pokonał bramkarza rywali.
Po bramce drużyna z Kamionki przystąpiła do natarć, których efektem było kilka groźnych akcji, w tym ładny strzał z woleja S. Michalika, wypiąstkowany jednak przez bramkarza gości. Po kilkunastu minutach na boisku znów zapanowała równowaga w posiadaniu piłki i kilka sytuacji mieli również gracze z Jadowników.
Do końca spotkania wynik meczu się nie zmienił, zmieniła się jednak liczba graczy gospodarzy. M. Kłębczyk znów musiał faulować zawodnika drużyny przeciwnej, za co otrzymał drugą żółtą i w efekcie czerwoną kartkę. W końcowych minutach gra zaostrzyła się jeszcze bardziej. Po brutalnym faulu na Tomaszu Stojdzie zbyt impulsywnie w jego obronie wystąpił trener Skalnika Tadeusz Kantor, za co został wyproszony przez głównego sędziego poza obszar boiska.