Skalnik po raz drugi z rzędu wygrywa wysoko i powiększa przewagę w tabeli nad aspirującymi do drugiego miejsca zespołami z Tymbarku i Sandecji II!
Bramki: Tarczoń 70 - Michalik 4k, Hasior 68, Gryboś 82, Filip 90, 90+4.
Wolonia: Mikrut - Sikorski (38 K. Barwacz), Gleń (84 D. Barwacz), Bartkowski (46 Brożek), Trędota - Tarczoń, Adamowski, Tadel, Czarnik (62 Krupa) - Cabała, Jasiak.
Skalnik Kamionka Wielka: Kantor - G. Nowak, Kulpa, Chełmecki, Kłębczyk (46 Stojda) - S. Nowak, Bajdel, Hasior, Chochla (78 Filip) - Michalik (90 Bajorek), Gryboś.
Mecz rozpoczął się fatalnie dla miejscowych. W 4 minucie stracili nie tylko gola, ale także zawodnika. Za faul na Grybosiu czerwoną kartkę ujrzał Adamowski, a "jedenastkę" pewnie wykorzystał Michalik. Później gra się wyrównała i wcale nie było widać liczebnej przewagi zespołu z Kamionki Wielkiej.
Przed przerwą Wolania była bliska wyrównania: po centrze Tarczonia piłkę głową pod poprzeczkę własnej bramki skierował Chełmecki, lecz Kantor instynktownie przeniósł futbolówkę ponad bramkę.
Od początku drugiej części meczu gospodarze zaatakowali jeszcze odważniej. W 78 min zbyt otwarta gra Wolanii została skarcona przez rywali, gdy po skutecznej kontrze bezpośrednią konfrontację z Mikrutem wygrał Hasior. Chwilę później nieoczekiwanie gospodarze uzyskali kontaktowe trafienie - po tym, jak po strzale Cabały piłka odbiła się od słupka, a ze skuteczną dobitką pospieszył Tarczoń.
W 82 min goście przejęli piłkę na połowie Wolanii i po dwójkowej akcji Bajdela z Grybosiem ten drugi strzałem z 12 m pod poprzeczkę podwyższył prowadzenie. W ostatnich minutach meczu gospodarze pogubili się zupełnie, co dwukrotnie z zimną krwią wykorzystał Filip, dopełniając pogromu zespołu Wolanii.
źródło: Dziennik Polski